Autor Wiadomość
Saleen
PostWysłany: Wto 18:21, 18 Cze 2013    Temat postu:

Jak już pewnie wiecie z FB, zaczyna się coś dziać ze szkieletorem Smile
Saleen
PostWysłany: Pon 20:33, 15 Kwi 2013    Temat postu:

Istnieje mała szansa, że w końcu coś się ruszy w sprawie remontu szkieletora - alu/szkło. Info z jednej z katowickich firm.
Troi
PostWysłany: Pią 19:18, 07 Lis 2008    Temat postu:

moim zdaniem zweryfikuje to rynek na pewno wszystkie kawiarenki nie znikną z Gliwic a sytuacja może się diametralnie zmienić po wybudowaniu DTS, remoncie torowiska(jesli będzie do tego czasu istaniało) i kompletnym remoncie Zwycięstwa bo to co jest teraz chodzi mi o nawierzchnie jest straszne!! i te kocie łby w bocznych uliczkach Zwyciestwa które sie zaczynają pojawiać to jest śmiech na sali!! JAK NAJTANIEJ BYLE BY BYŁO...


a tak półżartem...
Za takie decyzje powinny polecieć głowy...Razz
Robak
PostWysłany: Śro 7:44, 05 Lis 2008    Temat postu:

Dokładnie tak Kaspric. Zgadzam się z Tobą w 100% Wink
kaspric
PostWysłany: Nie 1:11, 02 Lis 2008    Temat postu:

m966 napisał:
Głupio się siedzi w Sphinksie, gdy setki przechodniów zaglądają ci do talerza, a nad uchem hałasują samochody (...)
to zależy, ja osobiście lubię siedzieć w knajpce i patrzeć na spacerujących ludzi - tego mi brakuje w Metamorfozie trochę (przez te zasłonięte okna) i dlatego tęsknię za EuroPubem Wink. Co innego, jak spotykasz się z dziewczyną ofkoz Wink
Myślę, że problemem jest raczej to, że w ostatnim czasie powstają TYLKO banki. Nie byłoby to zauważalne, gdyby powstawały sklepy sieci odzieżowych, jakaś knajpka - w sumie to w ostatnim czasie pojawił się tylko Fielmann.
Natomiast nie zgodzę się co do stwierdzenia, że gdyby były na Dworcowej, też byłoby narzekanie. Zwycięstwa to szczególna ulica dla miasta i regionu. To najpiękniejsza ulica w GOPie (nie mówię tego z własnego przekonania, bo mi się bardziej podoba Wieczorka Wink, ale tak sądzą moi znajomi choćby z Katowic, raczej osoby, których bym nie posądzał o szczególną miłość do Gl), ulica, która jest salonem miasta - i dlatego banki tak rażą. Gdyby były na innej, nie tak bliskiej ulicy, reprezentacyjnej, ale nie tej będącej salonem miasta, nastawienie do banków byłoby zupełnie inne - zwłaszcza, że one też w jakiś sposób ożywiłyby nieco zdegradowane ulice. Bo chodzi o to, że w innej lokalizacji banki by coś od siebie dały, a na Zwycięstwa są raczej czymś w rodzaju pasożyta.
Porównać to można np do budowy galerii handlowych - jedna powstaje w miescu starych zakładów przemysłowych i rewitalizuje teren, druga w miejscu miejskiego, lubianego placu. Mimo, że powstaną praktycznie takie same obiekty, ten pierwszy wzbudzi raczej sympatię, ten drugi niechęć.
martinextra
PostWysłany: Sob 22:26, 01 Lis 2008    Temat postu:

niestety takie sa prawa rynku... na tak wysokie czynsze stac jedynie banki... ale popatrzci na to z innej strony czy nie lepiej ze lokale sa zajete przez punkty finansowe a nie swieca pustkami i niszczeja tak jak to ma miejsce w wielu slaskich miastach? Jedynym ratunkiem byloby drastyczne obnizenie czynszy bo te zabijaja knajpy na Zwyciestwa (np Pizza Hut, Pub Euro)
m966
PostWysłany: Sob 11:03, 01 Lis 2008    Temat postu:

Robak napisał:
Świetnie by było gdyby lokowały się np. w bocznych, równie ważnych i dobrze skomunikowanych ulicach. A niech Zwycięstwa będzie rzeczywiście reprezentacyjna.


Tak po prawdzie, spędzanie czasu na Zwycięstwa nie należy dzisiaj do przyjemności. Głupio się siedzi w Sphinksie, gdy setki przechodniów zaglądają ci do talerza, a nad uchem hałasują samochody. Póki więc na Zwycięstwa nie będzie prawdziwego deptaka, póty system jest i powinien być raczej odwrotny: banki niech sobie będą na Zwycięstwa, a wszelkie knajpy i restauracje niech są w dużo cichszych bocznych uliczkach (tak, jak obecnie): Barlickiego, Kłodnicka, al. Przyjaźni itd.
Robak
PostWysłany: Sob 8:43, 01 Lis 2008    Temat postu:

Hmm Smile Szczerze pisząc zakładając ten temat spodziewałem się innej reakcji z waszej strony. Może tylko mnie one tak bardzo rażą, a wy nie widzicie w nim takiego zła. Banki mi nie przeszkadzają, niech funkcjonują i mają się dobrze (choć w związku z kryzysem w następnym półroczu pewnie cześć z nich padnie), ale nie pasują mi one na ul. Zwycięstwa w takiej ilości jak obecnie Smile Świetnie by było gdyby lokowały się np. w bocznych, równie ważnych i dobrze skomunikowanych ulicach. A niech Zwycięstwa będzie rzeczywiście reprezentacyjna. By mieszkańcy mogli tam spędzać czas. A do banków niech sobie chodzą w obrębie dworca, ul. Wyszyńskiego, Dworcowej ect. Nie ważne.
m966
PostWysłany: Pią 22:43, 31 Paź 2008    Temat postu: Re: Ulica Zwycięstwa

Robak napisał:
Czy nie czujecie przygnębienia idąc ulicą Zwycięstwa gdy dookoła tyle banków i punktów kredytowych?


Szczerze powiedziawszy, trochę mnie już nudzi to narzekanie na banki. Jakby na to nie patrzeć, to gdzieś one muszą mieć te swoje oddziały. Jakby wszystkie były na ul. Dworcowej, to też by się pewne zaczęło narzekanie. Oczywiście, że nie takiej ul. Zwycięstwa wszyscy byśmy sobie życzyli. Ale jeśli mówimy o tym, że w mieście powinien rozwijać się handel i usługi, to nie powinniśmy zapominać, że bank to jest taka sama usługa, jak restauracja albo pub i też z nich ludzie na co dzień korzystają (przed niektórymi jeszcze przed otwarciem ustawiają się długie kolejki!). Wydaje mi się generalnie, że banki na Zwycięstwa to jest temat z cyklu: "Ach, gdybyśmy tylko takie problemy mieli...". Wink
kaspric
PostWysłany: Pią 21:08, 31 Paź 2008    Temat postu:

^^ ale ja nie mówię, że nie ma potrzeby, tylko, że po prostu jest to mniej atrakcyjna miejscówka dla knajpek. Brak ogródka nie jest argumentem dla mnie jako potencjalnego klienta, tylko dla potencjalnego właściciela, że po prostu nie może tak bardzo rozwinąć skrzydeł, przez co atrakcyjność jego lokalu na pewno nie będzie tak duża, jak np na Rynku. Tym bardziej, że gastronomia nie ma takiego portfela jak banki. Przykładem niech tutaj będzie Metamorfoza - dla mnei jest śmieszne, gdy moi znajomi pytają się "gdzie to jest". Wydawałoby się, że na Zwycięstwa to wszyscy powinni wiedzieć. Jednak gdyby w lecie Metamorfoza mogła wystawić na zewnątrz choćby 4 małe stoliki, na pewno pub byłby od razu lepiej rozpoznawalny - to tylko taki mały przykład.
Robak
PostWysłany: Pią 21:00, 31 Paź 2008    Temat postu:

Przyznaje, że niektóre banki zrobiły baardzo dużo w zaadaptowanie budynku itp. PKO rzeczywiście świetnie pasuje. Ale nie zgodzę się, że z racji małych chodników to nie mogą powstać knajpki. Knajpki to nie koniecznie od razu ogródki na zewnątrz. Karmelek świetnie otwiera się i wcale nie ma potrzeby zajmować chodnik. Sphinks wcale nie ma stolików na zewnątrz i też świetnie działa. Oczywiście macie racje, że super byłoby mieć taki deptak z ogródkami, ale małymi kroczkami i do tego dojdziemy Wink
kaspric
PostWysłany: Pią 20:41, 31 Paź 2008    Temat postu:

Są banki i banki, nie można wszystkiego wrzucać do jednego worka. Kiedyś często banki kupowały i remontowały całe kamienice (np ING, BPH) - inna sprawa, że "w swoje kolory". Teraz te wszystkie punkty nie dają nic od siebie, jedynie krzyczą w świetnej lokalizacji. I niestety w większości placówki banków, punktów kredytowych w żaden sposób nie szanują architektury budynku, w jakim sie znajdują - zawsze te same kolory, wielki, świecący szyld. No najlepszym przykładem jest ING na rynku - wymalowali parter na pomarańczowo (gdzie jest konserwator??!!) i zadowoleni.
Co do MPZP chyba byłoby to ciężkie - pewnie by się dało, ale czy chodzi o to, by banki zupełnie zniknęły ze Zwycięstwa? Chyba nie - np PKO w "D. Tekstylnym ..." pasuje jak ulał.
Osobiście mam nadzieję, że rynek sam zweryfikuje sytuację i padanie takich placówek będzie małym pozytywem kryzysu. Zrobienie deptaku też w pewien sposób wpłynęłoby na charakter ulicy. Problemem Zwycięstwa moim zdaniem jest właśnie to, że wynajmowanie jej np na kawiarnie jest mało atrakcyjne - choćby dlatego, że przez ruch, waskie chodniki nei stworzy się przy niej małego ogródka, nie otworzy całem knajpki na ulicę. Podobnie z ekskluzywnymi butikami, np znanych, drogich marek - takie sklepy otwierają się na SALONACH miast, a nie zaniedbanej, brudnej ulicy z wąskimi chodnikami. Jestem przekonany, że Zwycięstwa deptak sprawi, że pojawi się więcej sklepów w stylu Fielmann. Narazie takie sieci wolą galerie.
Natomiast miasto może od razu zająć się estetyką witryn, no ale u nas z tym jest generalnie ciężko.
almansur
PostWysłany: Pią 20:07, 31 Paź 2008    Temat postu:

Witaj! W zasadzie to tak bardzo nasze zdania się nie różnią - może poza jednym(najważniejszym?): Ty nazywasz banki nijakimi obiektami, a ja właśnie uważam trochę inaczej - uważam, że przez fakt powiązania z finansami są one dość ekskluzywne (tylko nie dyskutujmy o kolorach itp, bo to niestety często nie doprowadza do porozumienia Very Happy). I zdecydowanie nie myślę tylko o bankach, ale również może o jubilerach, jakimś wypaśnym salonie samochodowym (tylko na rogach ulic - dojazd), handlarzu antykami etc. I oczywiście jak wspomniałem o resturacjach, kawiarniach czy pubach. Gdyby był to deptak, restauracje również mogłyby wystawiać stoliki (tak jak Karmelek Laughing ), mogłyby się pojawić ławeczki (pasujące stylistyką do świetnych koszy). I wtedy tak jak piszesz Zwycięstwa nie byłaby tylko "tranzytem" .Chciałbym, by zniknęły ciucholandy i inne, bo tego wszystkiego jest (i będzie) pod dostatkiem w centrach na "F" czy pobliskim Plusie vel Biedronce. I powstające banki teraz właśnie te skelpiki zastępują.
Robak
PostWysłany: Pią 19:50, 31 Paź 2008    Temat postu:

Witaj Almansur Smile Rozumiem i szanuje Twoje zdanie. W starówce też nie chciałbym banków, ale na Zwycięstwa też mi nie pasują. Może się czepiam, może tylko mnie to tak razi, ale jeśli ulica reprezentacyjna Gliwic ma być tak nazywana tylko dlatego, że są przy niej świetne budynki, ale w parterze zajęte przez nijakie obiekty to ja mówię NIE. Zgadzam się z tym co piszesz, że w starówce pasują puby, kawiarnie, itp. Ale mnie one także pasują na Zwycięstwa. Nie jestem wrogiem banków. Jestem wrogiem banków w takiej ilości na Zwycięstwa. Niech będą w bocznych uliczkach, a niech ulica żyje i w dzień i w nocy. Zwróćcie uwagę, że często ludzie idąc ul. Zwycięstwa idą np. od dworca do Rynku lub po drodze skręcają gdzieś w bok. A nie idą konkretnie na samą ulicę Zwycięstwa. Idą nią bo to najkrótsza droga. A chyba nie oto chodzi w tworzeniu żywego centrum by ludzie tamtędy tylko przechodzili, lecz by mieli gdzie usiąść, zjeść, pogadać itp.
almansur
PostWysłany: Pią 18:55, 31 Paź 2008    Temat postu:

Od dłuższego czasu zastanawiam sie nad tą sytuacją. I tak jak zdecydowanie nie chciałbym banków na rynku (tylko puby i restauracje) jak równiez na wąskich uliczkach wokół rynku (zamknięcie dla ruchu kołowego, piękny bruk i cała masa kawiarenek, pubów czy restauracji z markizami i wystawionymi stolikami) tak na Zwycięstwa nie przeszkadza mi to za bardzo. Zdecydowanie wolę właśnie na tej ulicy banki i punkty kredytowe niż sklepy z ciuchami, butami czy 1001 ozdobami. Gdyby dodać do tego kilka restauracji i eleganckich pubów, hotel Silvia i np. przyszły hotel w budynku UM oraz biurowiec Biprohutu i ten koło GCH możnaby powidzieć, że byłaby to dzielnica (lub fragment) typowo biznesowa. Aby jednak cała Zwycięstwa wieczorem nie zamierała to niejako drugim jej biegunem w stosunku do rynku chciałbym by był teren po "balcerku" - jak juz pisałem nie raz - w postaci placu z zielenią i jakąś gastronomią. Wtedy do szczęścia jeszcze tylko Zwycięstwa jako deptak i bedzie git Very Happy

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group