Autor Wiadomość
ziutek997
PostWysłany: Pon 14:38, 26 Sie 2013    Temat postu:

^^ to o czym piszesz dotyczy się większości ulic. Sam w tym roku starałem się oto aby drogowcy wycieli drzewo tuż przed moim oknem bo najzwyczajniej w świecie umarło i zaczęło zagrażać parkującym samochodom i przechodniom. W poprzednich latach spotkało to samo kilka innych drzew na mojej ulicy. Podobnie było u moich teściów w Sośnicy, co kilka lat znika kolejne drzewo. Trudno odmówić zasadności tych decyzji ale z perspektywy kilku lat znacznie ubywa drzew w naszym mieście. Tam gdzie są nowe nasadzenia, stosuje się odmiany drzew które są bardziej odporne i nie rozrastają się do takich rozmiarów, że zaczynają być problemem, ale przez to miasto staje się mniej zielone. Niskie, przycinane drzewa ozdobne nie zastąpią dorosłych dorodnych drzew, które gdy patrzymy z góry, dają efekt zielonego miasta.
Kwarek
PostWysłany: Nie 18:59, 25 Sie 2013    Temat postu:

Tak w temacie drzew.
Od pewnego, dłuższego już czasu na jednej z gliwickich ulic w okolicy słynnej ul. Mickiewicza obserwuję powolne, acz sukcesywne usychanie dorodnych i starych klonów czerwonych. Dzieje się to w bardzo powolnym tempie jedno drzewo na 4-5 lat, ale niestety z tego co widzę jest to dość powtarzalne. Widząc obecnie kolejne drzewo, które zdradza oznaki powolnego usychania, zacząłem się zastanawiać z czego to może wynikać, że nagle po gdzieś 70-100 latach po kolei te drzewa chorują. Nie podejrzewam, że ktoś uparcie podlewa drzewka jakimś roundupem, ale zaczynam się zastanawiać na ile problemy powodować mogą normalne remonty ulic. I nie chodzi mi tutaj o przypadkowe naruszenie korzeni, a ogólną technologię.
Dawno dawno temu, ulica była z kostki a chodnik z płyt betonowych. Podejrzewam, że za szczelne to to nie było i woda sobie wsiąkała w glebę, przez co drzewko mogło sobie pić Wink. Obecnie ulica jest na nowo wylana nowym asfaltem, ale coraz bardziej zaczyna mi się nie podobać nasz "ukochany" behaton na chodniku. Czy możliwe jest, że podbudowa takiego chodnika jest na tyle szczelna, że nagle drzewo rosnące ponad 70 lat zaczyna mieć ograniczony dostęp do wody?
A może to jakieś kolejne paskudstwo, które zjada klony podobnie, jak jakiś tam robak zjada kasztanowce?
bakulec
PostWysłany: Śro 23:16, 19 Cze 2013    Temat postu:

Kwarek napisał:
(...) Kiedyś Gliwice były najbardziej zielonym miastem w okolicy. Teraz są największym tartakiem. (...)

Ostatnio zdarzyło mi się być na wieży Wszystkich świętych gdzie po obejrzeniu miasta z wysokości śmiem twierdzić że Gliwice są zielonym miastem, trochę szkoda że jego z dołu aż tak bardzo nie widać, ale jednak jest zieleń i to sporo (choć mogłoby być jej więcej). Idąc dalej to się czasami zastanawiam czy ludzie się czasami zastanawiają dlaczego wiele drzew jest wycinanych i z jakiego powodu?
glewitz
PostWysłany: Śro 19:55, 19 Cze 2013    Temat postu:

Kwarek napisał:
Biedaki, taka ilość starego bezużytecznego zielska do wycięcia będzie musiała sobie dalej rosnąć i szpecić miasto. A tak by mogło wszystko pójść pod piłę i tak pięknie miasto by wyglądało...
Jak tak można!


To ironia, prawda? Tak tylko dopytuję dla pewności Wink
Kwarek
PostWysłany: Wto 10:56, 18 Cze 2013    Temat postu:

Lipy u ministra. ZDM nie daje za wygraną - Warszawa rozstrzygnie gliwicki konflikt
Biedaki, taka ilość starego bezużytecznego zielska do wycięcia będzie musiała sobie dalej rosnąć i szpecić miasto. A tak by mogło wszystko pójść pod piłę i tak pięknie miasto by wyglądało...
Jak tak można!


Ostatnio w rodzinie usłyszałem opinię w skrócie:
Kiedyś Gliwice były najbardziej zielonym miastem w okolicy. Teraz są największym tartakiem.
I zaraz potem była teoria spiskowa, którą możecie sobie sami dopowiedzieć.
wix
PostWysłany: Pon 13:31, 31 Gru 2012    Temat postu:

no to "niedasię" pełną gębą Wink
kaspric
PostWysłany: Pon 12:23, 31 Gru 2012    Temat postu:

^^ wix, ja dostałem oficjalną odpowiedź od ZDM, że idzie to bez PB Wink
wix
PostWysłany: Pon 10:12, 31 Gru 2012    Temat postu:

Gwoli ścisłości:
modernizacja (przebudowa) - inwestycja która zmienia parametry charakterystyczne drogi
remont - przywrócenie parametrów wynikających z pierwotnego projektu.

O ile w przypadku zwykłego remontu (np. wymiany warstwy ścieralnej) można olać niedostosowanie do przepisów, to w przypadku modernizacji takie proste to już nie jest. Trzeba występować o odstępstwo, a nie zawsze chcą je dać bez porządnego uzasadnienia.

Zależy co jest w inwestycję wpisane, bo o ile nawierzchnię można sobie wymienić, to przy przebudowie skrzyżowania w ciągu ulicy wchodzimy w modernizację i większe restrykcje. Może rozwiązaniem byłoby zrobienie z tego dwóch osobnych inwestycji, czyli wymiana nawierzchni i modernizacja skrzyżowania, ale kto się chce w to bawić?

No i w przypadku Mickiewicza dochodzi kwestia miejsc postojowych, więc tam musi to podejść pod modernizację/budowę.
proso2
PostWysłany: Pon 9:06, 31 Gru 2012    Temat postu:

Kwarek napisał:
Moim zdaniem to będzie to samo, co miało być z Sowińskiego, a wcześniej było Kozielską. "Niedasię", "niechcesię" lub głupie przepisy, które powodują, że tam, gdzie cokolwiek będzie zmieniane, ulica będzie musiała zostać przekształcona albo na jednokierunkową, albo pod topór pójdzie cały rząd drzew.

Wszystko wynika z jakiejś prostackiej interpretacji istniejących przepisów. Inne przepisy dotyczą nowych inwestycji, tzn. czegoś, co jest tworzone w miejscu, gdzie tego nigdy nie było, a inne dotyczą modernizacji czegoś, co już istniało. W pierwszym przypadku stosowanie wszystkich norm i normatywów jest obowiązkiem, a w tym drugim tylko w miarę możliwości. Urzędnicy często zapominają o tym drugim przypadku, koniecznie chcą wszystko upchnąć do tego pierwszego i wychodzi dziwnie lub śmiesznie.
Saleen
PostWysłany: Nie 13:58, 30 Gru 2012    Temat postu:

Cytat:
SSC - Ziku90
Szwajcaria, stan na wczoraj Wink

Ścieżka do parku


Jakiś parking przy wjeździe?


Mostek


Mostek z bliska




Kilka miniatur jeszcze:

"Tajemnicza" rura od WORDU:




"Rzeczka":






Widać, że coś się tam dzieje w dobrym kierunku, ale z roślinnością to jeszcze pełno roboty. Nocą nie byłem, ale lampy świecą, widać z Łabędzkiej. Nie wiem w końcu co będzie z trasą rowerową, czy zostanie?

Fajnie że się sporo tam ruszyło Smile
migdalowa_pralinka
PostWysłany: Wto 23:05, 27 Lis 2012    Temat postu:

Saleen napisał:
^^^^ No i byłoby super, bo ta nasza pani konserwator/dewastator to tylko wszystko psuć potrafi...


On to robi na jej wniosek ;p bo miejski konserwator nie może wpisywać obiektów do rejestru
Saleen
PostWysłany: Wto 16:37, 27 Lis 2012    Temat postu:

^^^^ No i byłoby super, bo ta nasza pani konserwator/dewastator to tylko wszystko psuć potrafi...
migdalowa_pralinka
PostWysłany: Wto 14:47, 27 Lis 2012    Temat postu:

Dowiedziałam się dziś (nieoficjalnie na razie), że wojewódzki konserwator zabytków rozpoczął procedurę wpisania lip do rejestru zabytków.
Kwarek
PostWysłany: Nie 11:12, 21 Paź 2012    Temat postu:

Moim zdaniem to będzie to samo, co miało być z Sowińskiego, a wcześniej było Kozielską. "Niedasię", "niechcesię" lub głupie przepisy, które powodują, że tam, gdzie cokolwiek będzie zmieniane, ulica będzie musiała zostać przekształcona albo na jednokierunkową, albo pod topór pójdzie cały rząd drzew. Bo gdzieś brakuje kilku centymetrów do norm, a norma dla urzędnika rzecz święta - choćby nie wiem jak głupia była.

m966 napisał:
Takie ponoć są przepisy.
Bo u nas oczywiście nie można takich przepisów zmodyfikować lub uelastycznić. Potem wielcy myśliciele dziwią się, dlaczego połowa naszego kraju ma połowę przepisów w nosie i wprowadzają coraz to nowe organy wymuszające ich stosowanie.
Saleen
PostWysłany: Sob 22:50, 20 Paź 2012    Temat postu:

m966 napisał:
Rzeczniczka ZDM tłumaczyła ostatnio w radiu, że kilka drzew będą musieli wyciąć, bo stoją za blisko ulicy.

Jeśli to jest faktyczą przyczyną, to ja Ci powiem, że kłamie, gdyż wzdłuż całej ulicy Mickiewicza, drzewa stoją tuż obok jezdni!
Więc na kilku drzewach się zapewne nie skończy.
http://www.norc.pl/pano/zElEbw0C/

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group