Tramwaj w Gliwicach, a teraz to i gdzie indziej ;-)

proso2

Ostatnio na preclu ktoś wrzucił, że prąd do rowerów elektrycznych kosztuje 1 PLN/km, a koszt amortyzacji akumulatorów 10 PLN/km. Prawdopodobnie z tramwajami jest podobnie, więc nie wiem, czy to się będzie opłacało. Natomiast łatwo zauważyć, że obecnie zaczyna opłacać się wiele rzeczy, które jeszcze niedawno były zupełnie niemożliwe lub przynajmniej nieopłacalne. Jednym z hamulców jest brak seryjnej produkcji niektórych urządzeń, który musi negatywnie rzutować na ich cenę.

kaspric

^^ ergo, równie dobrze może się okazać, że za 5-10 lat postanie inny system, równe ekologiczny, który będzie można wykorzystać w autobusach. Sam jestem ciekaw, jak to się rozwinie.
Niektóre rzeczy są też opłacalne przez centralne sterowanie z UE, co IMO nie jest dobre. To całe spieranie ekologii w wielu miejscach może prowadzić do wypaczenia zasad ekonomicznych - opłaca się autobus, ale zrobimy tramwaj, bo nam dadzą na niego kasę, w efekcie w innym miejscu może tej kasy zabraknąć na projekt, który jest znacznie ważniejszy.

m966

Koreańczycy jakiś czas temu eksperymentowali z bezprzewodowymi trolejbusami, które są zasilane poprzez indukcję elektromagnetyczną.

[link widoczny dla zalogowanych]

Generalnie, gdyby tramwaje były takie cudowne, nikt by tego typu testów nie realizował. A jednak jest presja na to, żeby elektryczną komunikację uwolnić z szyn.

mark40

m966

Co tylko dowodzi, że komunikacja autobusowa jest tańsza.

kaspric

mark40

Metro czy kolejki miejskie to jeżdżą po każdej ulicy? Na każdy środek KM jest miejsce.

kaspric

^^ przecież odnosiłem się do tego, jak tani jest tramwaj, praktycznie za darmo (po inwestycji rzędu rocznych cen ropy do autobusów) Wink

. Jeśli tak, to wszędzie powinni walić tramwaje Wink

Kwarek

Tak sobie czytam toczącą się (jak zwykle) dyskusję na SSC i tak sobie pomyślałem o tej długowieczności taboru tramwajowego w stosunku do autobusowego. Czy to na pewno jest tylko i wyłącznie zaleta?
Jeśli technologia zaczyna rozwijać się prędzej niż długowieczność rozwiązań, to te rozwiązania stają się szybciej przestarzałe. Popatrzmy na tabor niskopodłogowy - niezależnie od powodów u nas autobusy wcześniej weszły w stan "znaczącej niskopodłogowości" niż tramwaje. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć rozwoju technologii za 20 lat, ale czy nie istnieje szansa, że znowu za 10 - 20 lat autobusy przegonią technologicznie tramwaje, a obecnie świeżo kupione nówki trzeba będzie trzymać 30 lat, żeby się zwróciły?
To jest też dylemat dotyczący obecnie coraz większej liczby dziedzin - kupić raz a porządnie na wiele lat, czy kilka razy, taniej, ale za każdym razem nową rzecz. Obecni producenci wszystkiego nam tego nie ułatwiają produkując coraz bardziej krótkowieczne rzeczy.
Popatrzmy na telewizory. W telewizji analogowej były chyba 3 momenty postępu - stworzenie, przejście na kolor i przejście z SECAM na PAL (bo polityka), przy czym każdy etap był w jakimś stopniu kompatybilny w przód (dało się oglądać czarno-biało). Ja w domu jeszcze kilka lat temu miałem 20-kilku letni telewizor, który działał, aż się zepsuł (co prawda przerabiany z SECAM na PAL, ale właśnie ten układ się zepsuł Wink

). W ostatnich latach w telewizji cyfrowej już jest trzecia generacja - DVB-T MPEG 2, DVB-T MPEG 4 i DVB-T2 MPEG 4, każda nowa w pełni niekompatybilna ze starą (w przód). Ci co kupili pierwsze telewizory płaskie już muszą je wymieniać lub doposażać, bo inaczej nic w przyszłości nie obejrzą.
Czy z tramwajami i autobusami może być podobnie? To też trzeba to rozważać. Co prawda przewozić pasażerów się da i Ikarusami, i N-ami, ale np. nie wiadomo co tam unijni urzędnicy w przyszłości powymyślają.

proso2

Skąd to przekonanie, że tramwaj jest tani? Tramwaj opłaca się tylko tam, gdzie są duże strumienie ruchu pasażerskiego, o ile mnie pamięc nie myli, to tą granicą jest jakieś 50 tys. pasażerów na dobę. Poniżej tego progu tańszy jest autobus. Nie zawsze tylko cena decyduje o wyborze środka transportu.

Saleen

Co do dlugowiecznosci tramwajow, to wszyscy opieraja sie o tramwaje wyprodukowane 30, 40 lat temu, kiedy to przede wszystkim robilo sie rzeczy na wieki[patrz. mercedesy beczki, ktore to bez problemu robily po milion km], i tyczy sie to zapewne tramwajow, jak i pralek, a nie jak ma to miejsce obecnie, na kilka lat.
Polecam ten film o planownym postarzaniu produktow.
Spisek żarówkowy

m966

kaspric

Myślę, że trochę tu szukacie dziury w całym. Bardzo mało prawdopodobne, by w przypadku tramwajów wymyślono coś więcej, niż obecnie. Nie ma co się spodziewać rewolucji jak niska podłoga, bo tak naprawdę czy istnieje tu jeszcze jakiś problem do rozwiązania?

Natomiast inna sprawa to rozwój technologii i więcej może tu się zmienić w autobusach. Ale to jest trochę jak gra w totka, może szybko nastąpi rewolucja, może jej w ogóle nie będzie. Czas pokaże, kto wybrał dobrą drogę.

m966

Ja myślę, że rewolucja już nastąpiła. Wrocławskie Volvo wyprodukowało już 200 autobusów hybrydowych - cena 1,1 mln zł za 12-metrowca. Czesi z SORa zaczynają sersyjną produkcję autobusów elektrycznych. Póki co dwa prototypy jeżdżą po Ostrawie. Szacowany koszt 1,4 mln zł za 10;5-metrowy autobus. Nie jest to oczywiście mało, ale też nie majątek.

kaspric

^^ te autobusy elektryczne są dalej niedoskonałe - problemem jest choćby czas ładowania, który sprawia, że autobus jest długo wyłączony z użytku. Jednak można się spodziewać, że to się zmieni w niedługim czasie. W sumie dziwię się, że nie ma czegoś w rodzaju systemu wymiennych akumulatorów. Dla samochodów to by nie miało sensu (chociaż może, gdyby akumulatory należały do stacji?), ale dla przedsiębiorstw komunikacji, mających n takich samych wozów, mogłoby to mieć sens.